|

The Breach

Pora zalogować się do Breachhuba. Wpierw należy odpiąć porty, odrzucić ciasteczka bo przecież nie chcemy pobrudzić klawiatury i jesteśmy gotowi na ostre ładowanie naszych wirusów…

Zapraszam na recenzję gry The Breach

Jesteśmy Breacherami. Technikami magikami, który zadaniem jest zakradnięcie się do sekretnej bazy danych w celu zdobycia bardzo ważnych informacji. Mogą to być zdjęcia kotków, lokalizacja złotego pociągu, numer telefonu do fryzjera Kim Dżong Una lub zaginiona lista Epsteina.

Stwórz swojego Avatara

Przed skokiem do sieci musimy stworzyć swojego Avatara. Jednak nie musimy przesuwać setki suwaków by wykreować nasze idealne ja. Wystarczy połączyć naszą osobowość z jednym z Avatarów i mamy to. Zapewni nam to różne specjalne zdolności, które asymetrycznie wpłyną na naszą rozgrywkę. Cała procedura łączenia jest prosta i dobrze wpływa na regrywalność naszego breachowania.

Następnie trzeba zalogować się do bazy danych. Nie martwcie się jak nie pamiętacie hasła. Bo gra wam je zapamięta tak jak wasz ulubiony Internet Explorer. Po wkroczeniu do sieci lądujemy przy bramie i jesteśmy gotowi do hakowania.

Programowanie kostkowe

Po sieci będziemy poruszać się, szukać nowych ścieżek oraz infekować źródła kodu. Nasze informatyczne wyczyny nie będą wyglądały tak jak w większości filmów lub seriali. Nie musimy nerwowo klikać w klawiaturę i rzucać niezrozumiałym żargonem nawet dla informatyków. Bo będziemy programować nasze akcję za pomocą przesuwania kosteczek.

Chcemy się przemieścić to wystarczy przesunąć żółtą kosteczkę ze swojego slotu. To ile zapewni nam punktów ruchu zależy od tego ile było tam kostek. Obliczamy to na prostej zasadzie, która tyczy się praktycznie wszystkich naszych akcji. Kostki w slocie w pasującym kolorze zapewniają nam 2 punkty siły. Inne dają nam 1.

Po użyciu akcji kostka wędruję do innego slotu. Wszystko to zależy do wybranego Avatara. Bo każdy z nich ma trochę inny układ do programowania. Najważniejsze byśmy pamiętali by dobrze zarządzać całym tym systemem. Bo kiedy kostki wylądują w cache to musimy wtedy skorzystać z akcji konfiguracji. Choć i tak będziemy mieli wiele innych sposobów by je przesuwać.

Właśnie na tym polega cała zabawa w The Breach. Przesuwaj kostki i optymalizuj swoje ruchy. Taka ukryta euro gierka w ameri klimacie. Jest to świetne i powiem wam, że nie aż tak łatwe do opanowania. Szczególnie, że w sieci nie jesteśmy sami. Są też inni użytkownicy oraz wirusy, które chcą z nami poklikać w dość nieprzyjemny sposób.

Poklikasz?

Inni Breacherzy biorący udział w tym wyścigu też posiadają swoje cele i często będą one kolidować z naszymi. Jeżeli ktoś jako pierwszy wykradnie nasze upragnione dane to możemy niegrzecznie od niego skopiować zadanie domowe. By zawirusować innego użytkownika znowu musimy przesuwać kosteczki i obliczać siłę naszego ataku. Porównujemy ją z obroną przeciwnika i w zależności od tego ile ona wynosi tyle wrzucamy wirusów na jego dysk.

Jeżeli jakiś Breacher zostanie pokonany to wylogowuje się z sieci, a my kopiujemy to co potrzebujemy. Ponownie zalogowanie się do neta jest łatwe, ale sprawi, że w następnej aktywacji będziemy mieli tylko jedną akcję do wykonania. Musimy pamiętać o tym, że ta gra to wyścig bo kto pierwszy zrealizuje swój cel to wygrywa. Dlatego każde K.O. tak bardzo boli.

Oprócz innych Breacherów będziemy musieli też uważać na firewall oraz jego sługusów. Nie wystarczy tylko wyłączyć zaporę Windows by się ich pozbyć. Wrogie oprogramowanie też nas atakuje i regularnie stara się nam uprzykrzać życie. W necie przyjmuje ono formę mackowatych stworów, minotaurów oraz pięknych kobiet. Dlatego nie warto klikać we wszystkie linki jakie się nam wyświetlają.

WinRar Full pro na licencji

Największym zagrożeniem jednak jest XAN4TH.RAR. WinRar Full pro z wykupioną licencją nawet nam nie pomoże. Jest to tak złośliwe oprogramowanie, że w swoich turach usuwa nam nasze bramy potrzebne do logowania. Jeżeli usunie ostatnią bramę to wszyscy przegrywamy. Moim zdaniem jest to bardziej elegancka forma Czarnej Róży, której nie możemy sztucznie pompować punktami jak widzimy, że przegrywamy.

Obsługa firewalla i jego minionów na początku nie należała do łatwych. Musieliśmy się nieźle skupić by dobrze rozpatrywać ich ruchy. Jednak szybki telefon do przyjaciela i przeczytanie manualu kilka razy sprawiło, że już teraz wiem co to Swordfish.

Więcej danych

Najfajniejsze jest to, że im więcej danych zbierzemy, tym większe będą nasze możliwości. Czuć tu ten rozwój i postęp gry. Dzięki akcji ulepszania będziemy też mogli skorzystać z naszych specjalnych zdolności oraz dodamy nowe kostki do systemu. Do tego mamy jeszcze karty malware, które wykorzystamy do różnych machlojek lub boostawnia naszych akcji. Możemy zrobić z nich naprawdę fajne kombosy, które złamią zasady gry i spowoduję zdziwienie na twarzach naszych przeciwników. Opcji dostępnych w grze jest naprawdę sporo i to jest właśnie najlepsze w The Breach.

Dodatkowo dostajemy jeszcze pudełko ze streach goalami, które dokłada nowych breacherów, nowych przeciwników, masą innych modułów oraz specjalne scenariusze, które nieźle modyfikują naszą rozgrywkę. Czuje się jakbym dopiero był na pierwszej stronie wyszukiwania i najlepsze jest to, że mam ochotę sprawdzić co będzie na kolejnych. Przy okazji zakupiłem dodatek Kabuki Nights oraz Erebus. Jednak to już temat na inną recenzję.

Podsumowanie

Moja Internetowa wiedza pochodzi tylko z jednego źródła. 9GAG nauczył mnie o żabowych środach, o wstawianiu ziemniaków na końcu długich postów oraz o Polskim Bobrze. Dlatego cieszę się, że The Breach nauczył mnie programowania za pomocą kostek. Ten system akcji jest po prostu świetny i nie spotkałem się z czymś takim w innych grach tego typu. Jest on też dość intuicyjny, ale zarazem wymaga od nas dobrego planowania naszych akcji. Bo nie chcemy zostać ze ściągniętymi portami i narazić się na atak złośliwego oprogramowania.

Bardzo chętnie zaloguje się do The Breach bo zapewnia mi negatywną interakcję, szybką rozgrywkę, emocjonujący wyścig, dobrze skaluje i najważniejsze jest to, że firewall też stara się nas wyrzucić z sieci. Przy okazji gra ma wspaniałe figurki i przez ten kolorowy plastik nawet nie muszę ich malować. Bo i tak wyglądają super.

Sama nauka programowania jednak nie należała do łatwych i sprawne operowanie firewallem będzie wymagało kilku podejść. Głównie przez to, że instrukcja korzysta z mocnego „informatycznego żargonu”

Ostateczny werdykt: If Opanujesz Then będziesz się świetnie bawił.

Plusy

  • Sprytny mechanizm zarządzania kosteczkami
  • Rewelacyjny informatyczny klimat
  • Fenomenalne figurki
  • Negatywna interakcja
  • Tematyczne Akcje
  • Wiele Kombinacji Postaci
  • Zawartość dodatkowa to wiele godzin odkrywania czegoś nowego

Minusy

  • Kurs nauki gry nie należy do łatwych

[Współpraca reklamowa z Czacha Games]

Podobne Posty