|

Tajemnice puszczy

Co skrywają Tajemnice Puszczy?

Tajemnice Puszczy to taki leciutki leśno-pełzacz, w którym możemy przeżyć jedną przygodę lub przejść 5 scenariuszową kampanię. Czeka nas walka, budowanie mapy, gromadzenie nowego ekwipunku oraz przeróżni bossowie.

Komu w drogę temu las i nowe kafelki

Rozgrywka dzieli się na dwie fazy. W pierwszej fazie każdy z nas bierze kafelek terenu i dokłada rozbudowując naszą mapę. Bardzo lubię gry, w których buduje się mapę i już coś tam zaczęło piszczeć w tej puszczy dla mnie.

Później pierwszy gracz rzuca 4 kośćmi i przypisuje je do swoich zdolności. Możemy też te kości przerzucić ale wtedy trzeba zachować przynajmniej jedną z nich. Mamy zwykły ruch, zbieranie energii oraz każdy bohater ma dwie specjalne umiejętności. Do niektórych zdolności możemy przypisać kilka kości, a do części tylko jedną. Wyniki też mają znaczenie bo do ruchu można dodać tylko rezultaty 1, 2 i 3. Do reszty to zależy od skilla. Następnie przeprowadzamy nasze akcje.

Prosty system, które kojarzy mi się trochę z Warhammer Questem. Jeżeli wszyscy zrobią swoje tury to runda się kończy i znowu przechodzimy do fazy eksploracji kafelków. Wygrywamy jeżeli spełnimy cel scenariusza lub w pojedynczej grze pokonamy głównego złego.

Czterech zwierzęcych bohaterów

Do naszej dyspozycji mamy 4 urocze zwierzątka lasu. Każdy z bohaterów ma swoje umiejętności oraz dwa specjalne skille, które odblokuje w trakcie rozgrywki.

Ciężko zbrojny żuk to to taki tank, który może transportować swoich kolegów na plecach. Pomarańczowa żaba uzdrawia z negatywnych statusów i jeszcze jest dobra w walce. Wilczyca leczy i zamraża wrogów. Ptaszysko ignoruje ciernie oraz zwiększa swoje wyniki w bitwach.

Z tych wszystkich herosów to najbardziej polubiłem Żuka i Żabę. Obydwie postacie mają dobre umiejętności, które przydają się w walce jak i eksploracji. Zdolności reszty ekipy są dość sytuacyjne, a w niektórych scenariuszach nawet nie możemy z nich skorzystać.

Leśne turbulencje

W lesie czyha na nas mnóstwo zagrożeń. Oprócz cierni przez, które ciężko się przedrzeć czeka nas też walka z jego nieprzyjemnymi mieszkańcami.

Kiedy wejdziemy na kafelek z wrogiem/wrogami musimy z nimi walczyć. Bierzemy jedną kość walki, patrzymy też czy ekwipunek nie daje nam jakiś dodatkowych kości. Każdy bohater może też wygenerować swoją specjalną kość jak tylko przyporządkuje do tej akcji dwie kości eksploracji.

By wygrać starcie musimy przebić obronę przeciwnika i zadać tyle obrażeń by od razu zabić wroga. Bo jak to się nam nie uda to przeciwnik oddaje nam i dorzuca do tego jakiś negatywny efekt. Później wróg leczy się na full i znowu musimy spróbować by się go pozbyć.

Przeciwników jest kilka rodzajów i podobnie jak w pokemonie mogą być wrażliwi lub odporni na jakiś kolor kości zwiększając lub zmniejszając nasze obrażenia. Możemy też rozegrać przygodę z wścieklejszymi wersjami wrogów, które są silniejsze i posiadają jakiś dodatkowy denerwujący bajer.

W walce mogą pomagać nam nasi sojusznicy. Jeżeli są na polu z nami to w geście przyjaźni dorzucają nam kość. Bardzo fajny patent dzięki, któremu czułem, że kooperacyjnie się wspieramy.

Szczególnie przydaje się to w walce z Bossami. Mamy 6 wielkich złych i podobanie jak nasi zwykli przeciwnicy możemy zagrać z ich wścieklejszą wersję. Mój pierwszy boss fight zakończył się w prawdziwie Dark Soulsowym stylu. Nie mogłem przebić się przez obronę wężowego ludka bo miał za duży pasek życia. Cały czas brakowało mi dosłownie jednego obrażenia.

To właśnie obrazuje jak wygląda walka z głównymi złymi. To dosłownie takie samo starcie jak ze zwykłem mobem. Po prostu musimy wbić więcej obrażeń jednocześnie. Te finałowe walki powinny być epickie i tutaj tego mi zabrakło. Wrogowie też nie stanowią dla mnie jakiegoś zagrożenia. Bo w pojedynczym scenariuszy w ogóle się nie ruszają
i nie starają się mnie zgankować(zabić). Mogło to być lepiej rozwiązane. Czasami bywały też takie sytuacje, że szybko wyczyściliśmy mapę i musieliśmy czekać aż pojawią się wrogowie na nowych kaflach terenu. Wiało nudą.

Króciutka kampania

Kampania w Tajemnicach Puszczy składa się z 5 scenariuszy. Pierwsza przygoda jest takim samouczkiem, w którym zbieramy grzyby. Kolejne misje dodają nowe ciekawe rzeczy znacznie modyfikując podstawową rozgrywkę. Najbardziej podobało mi się kiedy musieliśmy bronić drzewa życia w takim tower defensowym stylu. Nasi wrogowie zalewali nas falami a my musieliśmy przetrwać by później pokonać bossa. Nareszcie poczułem te emocje, których brakowało mi w podstawowej grze. Jeżeli będzie dodatek lub dodana jakieś dodatkowe warianty to ja zamawiam więcej takich rzeczy. Ogólnie oceniając całą kampanię to sądzę, że jest zdecydowanie lepsza od zwykłej rozgrywki. Jeżeli miałbym grać to nawet wolę przechodzić w kółko tą samą misję, o której pisałem powyżej.

Złamane miecz i potiony

By zdobyć ekwipunek musimy przetrząsnąć część lasu lub potrząsnąć bardzo mocno naszym przeciwnikami. Najlepiej tak mocno by nie mogli się już ruszyć. Z ich kieszenie wtedy wyciągniemy miecze, topory, zbroje i różne mikstury. Ekwipunek wpływa na rzuty zwiększając nasz potencjał bojowy. Są też przedmioty, które pozwalają nam podróżować dalej. Dozbrajanie naszych wojów było fajne, a ekwipunku o dziwo mało do zebrania. Bo większość wrogów daje dość słabe nagrody z walki. Praktycznie czasami nie opłacało się ich w ogóle bić.

Coś się dzieje

W lesie możemy ten napotkać różne wydarzenia. Mogą być pozytywne, negatywne lub kusić nas dodatkowym rzutem kości. Ja raz zdecydowałem się spróbować magicznych grzybków i okazało się, że nie jestem wprawnym grzybiarzem. Bo to chyba były trujące blaszki pod kapeluszem.

Mamy też kafelki z legowiskami oraz karczmami. Jest to delikatne urozmaicenie, które podniosło mój poziom ekscytacji ale tak na 5 minut.

Słodkie meeple w insercie

Pod względem komponentów jest naprawdę bardzo dobrze. Wiem, że główną uwagę przyciągają meeple i potwierdzam są naprawdę słodkie. Kafelki są ładnie zilustrowane i czuć tą atmosferę puszczy. Podobają mi się też plansze postacie. Wszystkie elementy schowamy w wygodnym insercie, który dba o porządek w środku pudełka.

Koniec wędrówki

Tajemnice Puszczy są dość lajtowe. Rozgrywka jest prosta i trochę spodziewałem się po tym tytule czegoś bardziej rozbudowanego. Ciężko też powiedzieć dla kogo ta gra jest przeznaczona. Bo moim zdaniem stoi tak pośrodku na skali gry dla dzieci i wprawnych podróżników lochów. Rozgrywka podstawowa szybko się nam znudziła, a jedynym elementem wzbudzającym ekscytację była kampania. Naprawdę nam się podobała i nowe możliwości, które wprowadzała były ciekawe. Kooperacja w puszczy zakończona, a my ruszamy dalej.

Plusy

  • Słodkie Meeple
  • Insert
  • Kampania z ciekawym scenariuszami

Minusy

  • Podstawowa Rozgrywka
  • Niektóre postacie nie przydawały się w kampanii
  • Nudne walki z Bossami
  • Bij moby i rób to samo

[Współpraca reklamowa z Galakta]

Podobne Posty