|

Keep The Heroes Out

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym co tak właściwie robią te wszystkie potwory w tych lochach? Przecież nie czekają na śmierć z ręki bohaterów w lśniących zbrojach, którzy później będą przechwalać się tymi wyczynami i liczyć zdobyte doświadczenie.

W Keep the Heroes Out spojrzymy trochę z innej perspektywy. Sami ocenimy kto jest tym dobrym, a kto jest niepożądanym gościem. Zapraszam was do szybkiej recki gry jak wytresować potwora.

Potwory i spółka

Mamy do wyboru 9 potworów, które różnią się początkowymi kartami, zdolnościami oraz tymi słodkimi meeplekami. Nasze potworki są podzielone na 3 grupy według roli jakie powinny spełniać.

Kontrola tłumów. Głównym zadaniem tych potworów jest kontrola populacji bohaterów. Czyli wpierw bij później zadawaj pytania.

Obrońcy. Jak sama nazwa wskazuje ich rolą jest obrona skarbów i innych potworów. Są to głównie tacy chłopcy do bicia, którzy szybko mogą zregenerować swoje siły.

Wsparcie. Nie wspierają oni ścian na dyskotekach, ale tańczą z innymi potworami i pomagają rozwijać umiejętności reszty grupy.

Mimo iż następuje taki podział to nie świadczy o tym, że będzie źle się nam grało próbując robić coś innego. Po prostu każdy stworek ma swoje mocne i słabe strony, które wpłyną na przygodę oraz nasz sposób rozgrywki.

Na razie grałem smokiem, chochlikami oraz trupami. Smok jest sam, ale za to ma więcej życia niż pozostałe monsterki. Chochliki stawiają pułapki, w które mogą wpaść nasi herosi. Trupy szybko regenerują się, ale w sumie jest to jedyna ich zaleta. Każdym z nich grało się zupełniej inaczej i aż nie mogę się doczekać by przetestować innych antybohaterów.

Kompleksowe czyszczenie lochów

Gdy zebraliśmy się już do klanu to jesteśmy gotowi przejść do eksterminacji szkodników oraz tych wścibskich bohaterów, którzy mają chrapkę na nasz skarb.

Rozgrywka w Keep the Heroes Out jest bardzo prosta i obsługa tego wszystkiego nie powinna sprawić nam żadnego problemu. Każda z nas dostaje talię 10 kart. Dobieramy 5 i rozpatrujemy je w wybranej przez nas kolejności. Pozwolą nam poruszać się, wypraszać bohaterów, zdobywać przedmioty, które pomogą nam w pozyskiwaniu nowych kart. Na koniec tury uzupełnimy naszą rękę i przygotujemy się na łomot. Bo pora na przybycie bohaterów.

Bohaterowie Mocy i Magii

Bohaterów mamy 4 rodzaje, a każdy z nich zachowuje się troszeczkę inaczej. Łucznik strzela na odległość, złodziej rozbraja pułapki, barbarzyńca zabiera nasze przedmioty, a mag robi jakieś dziwne sztuczki. Herosi będą zabijać nasze potwory, kraść skarby i starać się dostać do naszego głównego skarbca. Jeżeli zostaną przyzwani do pustego pomieszczenia to ruszą dalej w głąb lochu szukając kogoś komu mogą nabić guza. Będą tak robić dopóki się nie zmęczą. Musimy cały czas kontrolować ich populacje bo potrafią się rozprzestrzeniać niczym kosteczki w pandemicu.

Czy mamy miłośników kuszenie szczęścia? Jeżeli tak to zapraszam was wszystkich do więzienia. Bo w czasie naszej tury będziemy mogli skorzystać z tego pomieszczenia i dobrać dodatkowe 3 karty taktyki na rękę. Jednak wiążę się to z pewnym ryzykiem. Bo będziemy musieli spojrzeć na talię bohaterów i jeżeli trafi nam się jakaś postać to wrzucimy ją do celi. Jeżeli będzie to mag to wypuści wszystkich bohaterów i zaleją naszą planszę niczym zielona horda z Zombicide.

Wąska talia

W trakcie gry będziemy zdobywać przedmioty, które później wymienimy na nowe karty do naszej talii. Czyli mamy do czynienia z moim ukochanym deck buildingiem. Jednak tutaj jest on trochę taki ograniczony. Bo często nie będziemy mieli czasu by w ogóle o tym pomyśleć. Szczególnie jak nagle nasz loch odwiedzi spora grupa „dobroczyńców”. Na początku uważałem to za spory minus. Bo spodziewałem się czegoś brzdękowego, a przypominało to bardziej pętle. Jednak im dłużej grałem to zrozumiałem dlaczego zdobywanie nowych kart jest tutaj dodatkiem. Gra nie polega na tym byśmy zalewali nasze talie setkami nowych kart, które różnią się tylko liczbą miecze lub butów. Ich celem jest wzmacnianie naszych zdolności oraz próba przezwyciężenia słabych stron postaci. Bo zdobywając dodatkowe karty ruchu dla trupów czyniłem je bardziej mobilnymi. Czyli tego czego brakowało im od samego początku. Tutaj też przydadzą się postacie wsparcia, które będą zostawiały wymagany przedmioty w pomieszczeniach. Później kolejni gracze będą mogli z nich korzystać by pozyskać nowe karty.

Księga scenariuszy

W Keep The Heroes out mamy dostępnych 20 różnych scenariusz. Każdy z nich rozgrywamy osobno i trochę szkoda, że nie ma tu jakiejś kontynuacji np. w postaci kampanii.

Ja na razie rozegrałem 3 przygody. Każda z nich miała inny układ mapy oraz warunek, który delikatnie modyfikował rozgrywkę. W jednej z nich musieliśmy dostarczać żabie udka głodnej czarownicy. W kolejnej odwiedzał nas troll żądający haraczu. Jeżeli nie spełnilibyśmy ich wymagań to z reguły wiązało się z czymś nieprzyjemnym dla wszystkich graczy. Pozostałe scenariusze są bardziej rozbudowane. Niektóre nawet sprawiają, że potwory stają po stronie bohaterów.

Słodkie meepelki

Gra jest obłędnie piękna. W sumie głównie za sprawą tych słodkich meepli. Przypominają mi te z gry Root i jest to jak najbardziej przyjemne skojarzenie. Kafelki mapy są bardzo wyraziste, a reszta komponentów też jak najbardziej daje radę. W grze czuć też tutaj takiej przyjemną u humorystyczną atmosferę. Głównie za sprawą tych ilustracji oraz śmiesznych tekstów wprowadzających do każdej przygody.

Podsumowanie

Okazało się, że potwory wcale nie są tak straszne jak ludzie o nich mówią. One po prostu chciały żyć sobie ze spokojem w lochu. To przysłowiowi bohaterowie łasi na skarby i doświadczenie stali się głównymi złoczyńcami tej imprezy.

Brodatemu potworowi bardzo dobrze grało się w Keep The Heros Out. Od samego początku potrafiłem wczuć się w mojego smoka, który siał zniszczenie wśród bohaterów. Nowo zdobytymi kartami starałem się wyciągać jak najwięcej kart ataku by czyścić drogę dla moich wspólników.

Przygoda może nie należy do najłatwiejszych bo często kończyliśmy grę dosłownie ułamek od przegranej. Porażka była szczególnie bolesna bo nie spodziewaliśmy się jej biorąc pod uwagę, że wrogowie losowo przybywają do naszych lochów.

Keep the Heros Out idealnie wpasowuje się w trend casualoywch crawlerów. Czyli takiego przyjemnego łażenia po lochach bez specjalnego rozwoju swoich postaci, ale za to z masą możliwości. Moje pozytywne odczucia potęguje liczna asymetryczna gromadka potworów, w które możemy się wcielić oraz ciekawe scenariusze, które znacznie modyfikowały rozgrywkę.

Ja polecam Keep The Heros Out i na pewno dołożą moją cegiełkę by zbudować te lochy. Pamiętajcie by Keep The Heros Out and Monsters In.

Podobne Posty