Meeples & Monsters

Meeples & Monsters to gra, w której będziemy walczyć z potworami, rozwijać naszych wojowników, budować budynki, a wszystko po to by na samym końcu pokonać wszechpotężną wielką złą czarną radę. Gracz, który zrobi to najlepiej czyli zdobędzie najwięcej punktów stanie się herosem nad herosami.

Ograniczone sim city

Wszystkie akcje w Meeples & Monsters będziemy wykonywać wysyłając naszych meeplowych wojowników do miasta. Na początku odwiedzimy tylko 4 lokacje. Jednak później korzystając z akcji rozwoju możemy postawić nowe budynki zapewniające nam nowe akcje oraz jednorazowe bonusy przy zbudowaniu. Jest tylko 8 miejsc w mieście więc jeśli zapełnimy już całą planszę to nic więcej nie wzniesiemy. Nie ma też jakiekolwiek możliwości przebudowy budynków.

Tak naprawdę akcja budowania przydaje się tylko na początku gry. Kiedy mamy jeszcze białe meeple i miejsce dla budowli. Budynków jest  tylko 15, a przynajmniej część z nich ma ciekawe zdolności. Bo dzięki nim zatrudnimy bardzo silniejszych herosów. Zarezerwujemy meepla na przyszłą turę, a nawet powalczymy ze sobą o punkty. Reszta budynków jest po prostu mocno średnia.

Od wieśniaka do mięśniaka

W Meeples & Monsters zbudujemy woreczek naszych meepli. Czyli czeka nas bag building trochę podobny do szarlatanów z Pasikurowic. Choć nic tu nie wybucha.

Każdy z graczy zacznie rozgrywkę z 7 białymi wieśniakami oraz 3 szarymi zapychaczami w worku. Później nasze białe meeple wytrenujemy na dzielnych wojowników, magów, kleryków oraz inne rpgowe klasy. Każdą postać możemy zlevelować na wyższy poziom by stała się jeszcze silniejsza zyskując nowe umiejętności. Do tego wszystkiego możemy wzmocnić siłę naszych meepli wykonując questy lub pozbywając się potworów.

Bardzo podoba mi się ten aspekt rozgrywki bo uwielbiam mechanikę budowania talii. W Meeples & Monsters zamiast kart po prostu dostajemy meeple. Dróg rozwoju jest kilka, a każdy rodzaj naszego kolorowego ludka zapewnia nam inne zdolności. Choć nie możemy ich jakoś łączyć by stworzyć wyrafinowane kombosy.

Meeple możemy też usuwać by nasz worek możliwości stał się silniejszy. Choć pamiętajmy szarych meepli nie możemy się nigdy pozbyć. Mimo iż ci szarzy skorumpowani mieszkańcy są zapychaczami to też się przydadzą dla niektórych zdolności bohaterów.

W poszukiwaniu zadań

Questy zapewniają nam punkty, nowe meeple lub wzmacniają naszych wojowników. Z reguły wymagają zaatakowania potwora specyficzną kombinacją meepli, a te punktujące na koniec gry zliczą zebrane stwory lub kolory naszych ludków.

Na początku zaczniemy z dwoma zadaniami. Resztę zdobędziemy pokonując potwory lub korzystając z akcji budynków. Choć może zdarzyć się taka sytuacja, że w ogóle nie dobierzemy nowych. Wszystko to zależy od naszego szczęścia. Może to dobrze bo niezrealizowane questy przynoszą minusowe punkty na sam koniec.

Potworna nuda

By pokonać tę bestię po prostu musimy umieścić meeple o sile równej lub wyższej niż ma dany potwór. Podstawowe potwory dzielą się na 3 poziomy i wiadomo im wyższy tym więcej meepli musimy użyć.

Oprócz punktów pokonane potwory są wyznacznikiem końca gry. Bo rozgrywka kończy się kiedy dobierzemy trzecią kartą czarnej rady i wtedy będziemy mogli przejść do ostatecznego dwuturowego starcia.

Czarna rada składa się z 4 bossów. Na początku rozgrywki jeszcze do tych 3 najsilniejszych przyporządkujemy losowo po jednej płytce dodatkowej punktacji.

Czarno to widzę

Początek rozgrywki jest bardzo ciekawy. Bo zdobywamy nowe kolorowe meeple. One staje się silniejsze. My możemy więcej zrobić i jest super.

Jednak moje zainteresowanie grą opada kiedy przechodzimy do walki. Bo polega ona tylko na umieszczaniu meepli na potworach. Nic więcej tu nie ma. Nawet to finałowe starcie jest dokładnie takie same. Tylko musimy po prostu użyć więcej wojowników. Jestem zawiedziony walką i moim zdaniem to najgorszy aspekt gry.

Mimo swoich nieskomplikowanych zasad to sądziłem, że rozgrywka będzie krótka. Jednak ona wlecze się jak flaki z olejem. Zakończenie gry zależy tak naprawdę od nas i od tego jak szybko zajmiemy się eksterminacją szkodników. Bo będziemy robić to tak w kółko aż nie dobierzemy trzech kart czarnej rady. Grając we dwóch jest to całkiem znośne. Jednak na czterech graczy nasze partie trwały prawie 3 godziny. Trochę za długo jak na taką grę.

Too many meeples

Pod względem graficznym gra jest po prostu super. Dostajemy setki kolorowych meepli, grube planszetki, ładne kreskówkowe ilustracje na kartach i te solidne płócienne worki. Przyczełbim się trochę do insertu, który mógłby być odrobinę bardziej wygodny. Jednak nie narzekam za bardzo bo najważniejsze, że jest.

Podsumowanie

Meeples & Monsters to jest taka gra, którą bardzo chciałem pokochać. Mamy setki kolorowych meepli, klimat fantasy, budowanie workowego potencjału i walka z potworami. Jednak rozgrywka, która na samym początku jest tak mocno obiecująca zawodzi w środku i nie dowozi w finale. Bo cały ten spektakl zamienia się w pasjansowe monotonne układanie meepli gdzie wszyscy gracze patrzą na zegarek kiedy skończy się ta rozgrywka. Szkoda mi Meeples & Monsters bo naprawdę oczekiwałem czegoś więcej od tej gry.

[Współpraca reklamowa z AEG]

Podobne Posty