Space Base

Czy chcielibyście zbudować kosmiczną bazę? Do tego wyczynu będzie potrzebne wam kilka kartoników oraz para kości. Zapraszam Was na gwiezdną przejażdżkę w Space Base.

W Space Base zbudujemy tytułową gwiezdną bazę. Do jej wzniesienia wykorzystamy karciane statki, które przymocujemy za pomocą kości. Kośćmi będziemy rollować tak często, że lepiej rozciągnąć swoje nadgarstki przed grą. Bo wygra osoba, która miała najsprawniejsze kości oraz zdobędzie jak najwięcej rakiet.

Budowanie bazy

Każdy z nas zacznie z flotą statków zadokowaną na miejscach parkingowych ponumerowanych od 1 do 12. Później gracz rzuci dwiema kośćmi d6 i użyje zdolności statków w zależności od wyniku. Możemy użyć każdej kości osobno lub zsumować ich wartości by skorzystać z dalszego statku. Jednak nie martwy się wynikami na początku. Bo w Space Base każdy rzut przynosi coś przyjemnego. To uczucie ekscytacji kiedy zawsze dostajesz pozytywny zastrzyk gotówki napędza mnie w dalszym budowaniu.

Za zdobytą gotówkę kupimy nowe statki, które zastąpią te stare. Mamy 3 poziomy rynku do wyboru, a każdy z nich oferuję coraz to silniejsze karty. Nowe statki nie tylko poprawią naszą ekonomię, ale zapewnią też naszej bazie unikatowe zdolności. Będziemy mogli m.in. zamienić całą kolumnę statków z inną lub pozyskać kilka statków z rynku za darmo. Jest nawet taka zdolność, dzięki której możemy od razu wygrać grę. Jednak by to osiągnąć musimy zebrać odpowiednią liczbę ładunków. Może kiedyś uda mi się ten epicki wyczyn.

Pozycja kupionych statków też ma znaczenie bo te, które umieścimy na miejscach parkingowych od 1 do 6 są całkiem bazowe. Te na wyższych miejscach dokujących są mocniejsze, ale będziemy ich rzadziej używać. W Space Base właśnie o to chodzi by odpowiednio rozbudowywać naszą bazę oraz balansować pozycją statków.

Zastąpionych statków nie stracimy. Obrócimy je o 180 stopni i teraz będziemy korzystać z ich czerwonych zdolności w turze przeciwników. Bo od rzutów oponentów też będziemy zyskiwać nagrody. Właśnie to mi się najbardziej podoba w Space Base, że jestem cały czas zaangażowany w rozgrywkę.

Kosmiczny wyścig

Rozgrywka w Space Base na początku jest bardzo powolna. Tury są szybkie, ale mało owocne co nie budzi takiego poziomu ekscytacji. Szczególnie dało się to wyczuć wśród moich współgraczy jak po raz pierwszy pokazywałem im tą grę. Tak gdzieś w połowie rozgrywki jak mamy już dobrze rozbudowaną ekonomię gra zamienia się w wyścig rakietowy. Bo każdy ma dużo pieniędzy i zaczyna się kupowanie specjalnych żółtych kart, które dają nam jednorazowe premie rakietowe.

Komponenty i grafika

Nie mógłbym nie wspomnieć oczywiście o świetnym insercie, który wszystko ładnie mieści i przyspiesza nasze przygotowanie do gry. Karty posiadają ładne kolorowe ilustracje, które zapewniają nam gwiezdny klimat. Szkoda tylko, że planszetki nie mają wgłębień na kostki bo czasami możemy poruszyć zbyt gwałtownie naszym łokciem i wszystko strącić. Nie mówię oczywiście, że tak się stało…

Podsumowanie

Space Base to taka przyjemna turlanka. Rzucamy kośćmi, dostajemy pieniądze i rozbudowujemy naszą bazę. Cały czas kombinujemy na jakich pozycjach umieścić statki tak by jak najlepiej rozbudować nasz ekonomiczne silniczki. Choć ten powolny start jest mało obiecujący to późniejszy wyścig rakietowy sprawia, że jednak angażują się w tą rozgrywkę. Chętnie przelecę się tą rakietą od czasu do czasu.

+ szybkie przygotowanie do gry dzięki insertowi,

+ łatwa i przyjemna rozgrywka,

+ turlanie kośćmi,

+ rozbudowywanie bazy statków,

+ wiele dróg do zwycięstwa.

– obiecałem sobie, że nie wspomnę o Machi Koro,

– początek rozgrywki bywa boleśnie powolny,

– głupi Wojtek cały czas rollujący 3 i 4 zamiast 5 i 6. Zbieżność imion jest przypadkowa.

[Współpraca reklamowa z AEG]

Podobne Posty