|

Mosaic

Zapraszam Was na recenzję Mosaic Historia Cywilizacji. Czy będzie trzeba wymazać ją z pamięci tak jak historię mojej wyszukiwarki?

Mosaic to szybka gra „cywilizacyjna”,w której będziemy prowadzić naszą nacje do zwycięstwa. Czeka nas budowanie miast, wznoszenie cudów świata, pozyskiwanie nowych technologii, rozwój gospodarki oraz walka z naszymi rywalami.

Po tym opisie pewnie spodziewaliście się, że jest to gra cywilizacyjna. Jednak okazuje się, że to bardziej taki euras, który zawiera w sobie area control, budowanie tablo setki kart, a wszystko po to by przyrządzić pyszną sałatkę punktową.

W Mosaicu mamy 8 akcji do wyboru. To co właśnie najbardziej mi się podoba w tej grze to jak one współdziałają ze sobą. Technologię zapewniają nam produkcję, symbole oraz punkty. Zwiększanie populacji daje nam lepszą produkcję. Budowanie budynków rozszerza nasze wpływy na planszy oraz pozwala zbierać żetony towarów. Wznoszenie cudów dodaje coś do punktacji końcowej. Cło i podatki nagradzają nas gotówką m.in. za zebrane towary. Wojsko pozwala umieszczać jednostki na planszy by rywalizować o wpływy w regionach. Ustrój po dobraniu karty punktowania imperium daje nam dodatkowe punkty. Jeżeli sądzisz, że użyłem dużo razy słowa punkty to poczekaj jeszcze chwilkę.

Kolejność technologii

Pozyskiwanie kart technologii służy głównie do zwiększania produkcji oraz zdobywania dodatkowych punktów. W grach cywilizacyjnych z reguły by np. wynaleźć pismo musimy mieć wpierw alfabet lub by strzelać z machin oblężniczych musimy mieć opracowaną inżynierię. Tutaj wystarczy zbierać symbole i liczyć, że wpadną nam karty, których od razu spełnimy wymagania.

Niecywilizacyjni przywódcy

Na początku gry każdy z nas dostanie jednego przywódcę. Zapewnią nam początkowe zasoby, poziomy produkcji, symbole oraz zdolności. Niektóre umiejętności działają przez całą grę. Z części skorzystamy tylko raz, a o reszcie to czasami nawet możemy zapomnieć. Uwielbiam gdy gra daje mi asymetryczne frakcję, ale jak to zawsze jest część z nich będzie lepsza. Skryba lub jak to moja żona lubi mówić skrybka daje nam 3 dodatkowe akcje w grze. Jest to bardzo silny bonus. Inżynier ma też fajną zdolność bo zwiększa produkcję kamienia za każdy razem kiedy budujemy miasto lub warsztat na planszy. Za to taki rolnik doda nam dodatkową populację do każdej zakupionej karty populacji. Graliśmy 3 gry z nim i tylko raz czy może dwa razy ktoś z tego skorzystał. Bo kart populacji wcale nie będziemy aż tak dużo kupować. Szkoda, że wszyscy liderzy nie mają pasywnych zdolności bo cześć z nich będzie tylko leżeć przy planszy i uśmiechać się tak jak ten filozof.

Drogi do zwycięskiego Rzymu

Dróg do zwycięstwa w Mosaicu jest wiele bo punkty dosłownie wylewają się z każdej naszej akcji. Chcemy skupić się na kartach technologii. Proszę bardzo. Może interesuje nas intensywne zalewnia planszy naszymi budynkami. Może mamy ochotę zmieniać ustroje niczym rękawiczki by w punktacji cząstkowej zdobyć jeszcze troszkę ukochanych punkcików. Mamy całkowitą swobodę w rozwijaniu naszej nacji. To właśnie ta wolność wyboru sprawia, że chętnie wracam do tej gry.

Ten aspekt sałatki punktowej jest tu bardzo mocno wyczuwalny. Bo nie dość, że dostaniemy punkty na koniec gry to czeka nas jeszcze kilka punktowań cząstkowych. Z reguły tak 2 lub 3. Wtedy właśnie będziemy sprawdzać kontrolę w regionach pod względem posiadanych budynków i wojska.

Zimna Wojna

Żadna gra cywilizacyjna nie mogłaby się obyć bez walki naszymi wojskami. To właśnie moim zdaniem jest najsłabszy aspekt Mosaica. Wcale mi nie przeszkadza to, że jest to bardziej takie area majority gdzie kto ma więcej budynków i wojsk to wygrywa podczas punktowania cząstkowego. To fakt, że nasze wojska aż tak się do tego nie liczą. Bo trzeba naprawdę mocno w to zainwestować by rywalizować na tym polu. Każda jednostka liczy się jako jeden punkt, a zbudowanie miasto jako dwa. Tylko, że wojsko nie daje nam punktów na koniec gry, a nasze miasta już tak. Jeżeli zabierzemy się za to wcześnie to możemy coś ugrać, ale robienie tego np. po dwóch punktacjach częściowych już nie ma sensu. Są technologie, które zwiększają nasze wpływy oraz pozwalają eliminować jednostki wroga. Gorzej jak nikt z naszych znajomych nie idzie w militaria. Zauważyłem, że głównie opłaca się to robić na dwóch graczy kiedy ta rywalizacja jest bardzo ciasna i kiedy drugi gracz też w to inwestuje.

Wyścig po osiągnięcia

Czy jak gracie na konsoli lub na innym sprzęcie czy lubicie jak wyskakujące wam okienka z powiadomieniem, że wskoczyło Wam jakieś osiągniecie? Bo ja bardzo. Mosaic zapewnia mi to przyjemne uczucie ale przy okazji też mnie delikatnie stresuje. Bo o zdobycie osiągnięć/kart złotego wieku będziemy ze sobą cały czas rywalizować. Osiągnięcia wpadają nam jak zbudujemy odpowiednia liczbę rzeczy na planszy lub rozwiniemy naszą produkcję. Płytki złotego wieku zabierzemy kiedy zdobędziemy 6 symboli jednego z 9 filarów cywilizacji. Obydwie płytki wpadną do nas na zasadzie kto pierwszy ten lepszy. Czy może miałeś już 5 symboli żywności i dzieliła cię tylko jedna tura od tego słodkiego zdobycia dodatkowych punktów? Otóż nie. Bo gracz, które jest przed tobą właśnie zakosił ci tą płytkę. Jeżeli rywalizacja militarna była słaba to tutaj właśnie moim zdaniem Mosaic to nadrabia. Walka z czasem o zbieranie symboli jest bardzo stresująca oraz bardzo satysfakcjonująca. Szczególnie jak ktoś powie, że zebrał wymagania, a ty mu odpowiesz, że tej płytki już nie ma. Bo jest u mnie. Muahahahaha!

Czas Rozgrywki

Jeżeli mówimy o wyścigu czasowym. To jest coś co mnie zszokowało w Mosaicu. To jak nasze tury są ultra szybkie. Nawet nie jestem w stanie pomyśleć nad moją kolejną akcją, a już kolejka wraca do mnie. Przez to, że każdy z nas wykonuję tylko jedną akcję tury są błyskawiczne i gra też się nie dłuży. Choć nie wiemy kiedy się skończy. Wszystko zależy od tego jak głęboko są schowane karty punktowania imperium lub od tego jak bardzo jesteśmy w zaangażowani w wyścig po płytki osiągnięć. Czasami sprawia to takie uczucie niedosytu lub braku jeszcze jednej tury. Tylko przypominam, że to jest wyścig.

Gra też bardzo dobrze skaluje. Bo czas rozgrywki nie wiele się zmienia kiedy gramy w dwóch czy w czterech lub nawet sześciu graczy. We dwójkę tracimy możliwość budowy na dwóch krainach zmniejszając naszą mapę. Nadal czuć pomiędzy nami tą rywalizację o punkty i to mi się podoba. Na większą liczbę graczy jest po prostu ciaśniej na planszy.

Jednak przed tym wyścigiem trzeba się uzbroić w cierpliwość. Bo by zacząć grać grę to nie dość, że musimy odpowiednio przygotować nasze talię to jeszcze trzeba rozłożyć wszystkie żetony na planszy. Mają one trafić na każdy pełny hex. Co jeżeli to pole jest delikatnie ucięte graficznie przez brzeg planszy? Czy to się liczy? Z tymi pytaniami pozostałem, ale powiedziałem, że nie będę się tym przejmował. Bo jest coś co mnie wkurza jeszcze bardziej. Te żetony, które tak staranie układałem teraz muszę odwrócić na drugą stronę i pościągać wszystkie X. Po co ja w ogóle robiłem? Mogliby zrobić tak, że dają jakieś mniejsze nagrody. Nawet mogłyby nie być towarami handlowymi.

Komponenty i Grafika

W tym dużym, ciężkim pudle dostajemy masę komponentów. Pudełko dosłownie jest wypchane po brzegi, a brak insertu sprawia, że musimy pobawić się w takiego delikatnego tetrisa by wszystko staranie zamknąć.

Dziwnym rozwiązaniem dla mnie jest to, że zboże to 1 jednostka jedzenia, a ryba to 5 jednostek. Taka sama sytuacja jest ze zwojami i książką. Za to kamień został przedstawiony jako 1 i 5. Bywało to mylące dla nas na samym początku.

W tej bieda wersji czyli tej podstawowej nie ma figurek, a wszystko jest przedstawione za pomocą płaskich żetonów. Nie przeszkadza mi to. Choć lubię figureczki. Najbardziej przeszkadza mi brak toru punktacji lub jakiegoś notesika z punktami. W grze, której zdobywamy setki punktów w czasie rozgrywki i jeszcze na koniec taka rzecz przydałaby się. Na planszy oraz na jednym przywódcy zdarzyły się też małe błędy ale Portal wypuścił erratę na ich stronie. Polecam sprawdzić.

Podsumowanie

Mimo iż Mosaic nie jest grą cywilizacyjną to bardzo mi się podoba. Nasze tury są szybkie, rozgrywka jest płynna, a wszystkie moje akcje miały znaczenie. Mimo iż militaria leżą w tej grze to rywalizacja o płytki osiągnięć/złotego wieku to jest coś co lubię. Sprawiało to, że każda moja gra była bardzo intensywna. Mosaic na pewno będzie często lądował na moim stole. Jednak do przygotowania tej mozaiki żetonów chętnie zaangażuję wszystkich moich graczy.

[Współpraca reklamowa z Portal Games]

Podobne Posty