|

Massive Darkness 2

Massive Darkness 2 to takie przyjemne diablowato-kooperacyjne bicie mobków. Po prostu schodzimy do ciemnego lochu, rzucamy masywną liczbą kości, zabijamy stworki, levelujemy, zdobywamy loot i powtarzamy to aż uda nam się przejść cały scenariusz. Tak to wygląda w skrócie ale moim zdaniem jest tutaj kilka fajnych rzeczy, które sprawiają, że mam ochotę na jeszcze jedną rundkę.

Fabuła?

Tego tu raczej nie uświadczymy. My jesteśmy niby tam jakimiś świetlnymi herosami, który schodzą do lochu by bić stworki i w sumie to jest nasza jedyna motywacja. Reszta jest tylko tłem dla całej tej rzezi. Massive Darkness 2 to gra z tych serii gdzie miało być szybko, epicko ale bez żadnych zobowiązań. Mamy tu 11 scenariuszy ale nie są one jakoś tak specjalnie powiązane ze sobą i możemy je przechodzić w dowolnej kolejności. Chociaż moje OCD mi na to nie pozwoliło. Misją są dość różnorodne i zapewniają różny poziom wyzwania. Bo to nie jest tylko proste rzuć i zabij. Mamy eskortę, używanie różnych portali i nawet epicki boss battle. Szczególnie podobał mi się scenariusz z przeklętym mieczem. Osoba, która go posiadała dostawała obrażenia ale im dłużej go trzymała w rękach to tym potężniejsze jego ataki się stawały. Chociaż nadchodził moment gdzie musieliśmy go sobie przekazać by ktoś nie wykitował. Zabawa była przednia bo mocno kusiliśmy los mówiąc do siebie nawzajem, że jeszcze jedna rundka i będzie ok.

Turlaj, turlaj i turlaj

Uwielbiam moje głupie losowe gry z kośćmi, a w Massive Darkness 2 będziemy rzucać ich garściami w naszych przeciwników. Bardzo podoba mi się to jak budujemy pule kości ataku, a później turlamy nimi starając się uzyskać jak najkorzystniejsze rezultaty. Kości też możemy przerzucać dzięki licznym zdolnościom i jest to naprawdę świetne uczucie jak nam wejdzie. Pule kości będziemy też rozbudowywać dzięki nowym przedmiotom oraz levelom jakim zdobędziemy. Ta garść o której wspomniałem wcześniej potrafi zrobić się naprawdę spora. Szczególnie jak gramy w większym gronie. Nic za to nie mogę, że lubię takie gry.

Minigierki bohaterów

Czy ja naprawdę muszę pisać, że kocham gry z asymetrycznymi postaciami? W Massive Darkness 2 dostajemy 6 różnych bohaterów. Każdy z nich ma inne statystyki oraz swoją klasę postaci. Jednak najlepsze jest to, że nasi herosi posiadają też swoje unikatowe mechaniki. Bo łotrzyk buduje akcje w woreczku, tropiciel bawi się w kuszenie szczęścia, a paladyn rozstawia różne aury na ziemi. To wszystko tworzy takie mini gierki, w których staramy się wycisnąć jak najwięcej z naszych postaci. W trakcie levelowanie zdobywamy też nowe umiejętności, które jeszcze bardziej rozbudowują nasze specyficzne mechaniki. Fajne jest to, że każdego bohatera możemy też zbudować na kilka sposobów dobierając inny zestaw umiejętności.

Bardzo podoba mi się jak wszystko to się spina w jedną całość i to, że każdy bohater zapewnia mi inne odczucia płynące z rozgrywki. Choć mam swoich faworytów. Na pierwszym miejscu zdecydowanie umieściłbym łotrzyka. To, że nagle może wykonać więcej akcji niż inni bohaterowie sprawia, że jest turbo mocny. Dobrze też grało mi się szamanką, która wydawała żywioły dla wielu różnych efektów. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

Zdobywanie lootu

Massive Darkness 2 to naprawdę taki diablowaty twór. Bo ekwipunku jakiego możemy zdobyć jest naprawdę od groma. Na początku zaczniemy z kimś tam podstawowym orężem, a później wraz z wzrostem naszego level potwory zaczną dropić lepszy loot. Te nowe bronie będą pozwalały nam rzucać większą liczbą kości, a nawet jak będziemy mieli szczęście to uda nam się zebrać jakiś zestawik zapewniający specjalne zdolności. Fajny patentem jest to, że te setki gratów, które zbierzemy możemy wymienić między sobą, a nawet przekuć je w kuźni na coś lepszego. Tutaj nic się nie zmarnuje.

Czy ciemno czy jasno

Ważną mechaniką w Massive Darkness 2 jest cień. Bo jeżeli jesteśmy skryci w mroku to przy ataku rzucamy specjalną kością, która potrafi odpalić nasze unikatowe skille. Niektóre umiejętności z przedmiotów będą działały tylko w świetle. Czyli cały czas będziemy się starali się balansować naszą pozycją na planszy. Jest to prosta mechanika ale jak wejdzie nam ten specjalny skill to pojawia się to przyjemnie uczucie satysfakcji z udanego ataku.

Tona plastiku

Kocham malować figurki, a te w Massive Darkness 2 są po prostu świetne. Sami bohaterowie wyglądają już dobrze, a jak zobaczyłem te ogromne wędrujące potwory to byłem mega zachwycony. Figurki mają mnóstwo detali i dobrze oddają to z czym przyjdzie nam walczyć. Malowanie ich też było przyjemne i czułem się mocno zmotywowany by skończyć cały projekt. Choć jeszcze trochę roboty mi zostało i skupiłem się głównie na bohaterach oraz dużych monstrach.

Zbuduj potworka

Bardzo lubię to jak buduje się potworki w tej grze. Bo do każdego stwora, który się pojawia dokładamy jeden przedmiot, który jest jego bronią. Później po pokonaniu herszta ta broń trafi do nas. Prosty system ale za to bardzo skuteczny. Zapewnia też to taką delikatną różnorodność w walce, której czasami może nam brakować…

Minusy

Gra wydaje się zbyt łatwa

Największym problemem w Massive Darkness 2 jest dla mnie poziom trudności tej gry. Na początku potworki mogą sprawiać nam kłopoty. Jednak kiedy zdobędziemy już lepsze bronie i zwiększymy nasz poziom to szybko stają się takimi workami do bicia. Gra próbuję je skalować zwiększając im obronę i atak jednak to trochę za mało. Bo praktycznie rzadko czułem taki poziom zagrożenia jak w Zombicide czy Cthulu Death May Die. Ja wiem, że ten pierwszy tytuł ma nas zalewać falą figurek, a ten drugi sprawiać masochistyczne przyjemne dark soulsowe uczucie. To w Massive Darkness 2 niestety zbyt szybko czułem się tak jak w Diablo 4. Nieważne czy biłem umarlaki, diabliki lub inne ustrojstwa. Wszystko zlewało się dla mnie w jedną mięsną przeszkodę punktów życia. Nie oznacza to, że źle mi się grało w tą grę. Jednak potrzebuje żeby gdzieś tam był ten stresik i ta niepewność czy uda mi się wygrać. Dobrze, że chociaż mamy te duże wędrujące stwory, które są ciekawe i mają swoje specjalne aktywacje.

Plastikowy insert

Gdzieś trzeba zmieścić tą tonę plastiku i jak zwykle w Cmonowy sposób wszystko będzie upchane pod wieczkiem pudełka. Bo dla figurek, kostek, i kart mamy miejsce ale dla żetonów oczywiście go zabranie. Szykujmy się na staranne układanie woreczków strunowych tak by pudełko się w ogóle zamknęło. To jeszcze wkurza mnie fakt, że potwory są w plastikowym insercie, którego zamknięcie musimy nałożyć na górę tego tworu. Przez co wyciąganie ich i wkładanie bywa dość trudne bo haczy o boki pudełka. Niby taka mała rzecz ale niezwykle mnie to irytuje.

Podsumowanie

Massive Darkness 2 to typowa gra dla mnie. Mamy kooperacyjne zabijanie potworków, zdobywanie setki itemów, levelowanie bohaterów i radosne turlanie kośćmi. Do tego dochodzą jeszcze świetne figurki, ciekawe scenariusze i epicka walka z wielkimi monstrami. Dla mnie jest to po prostu ideał przy którym przymykam oko na ten mało zbalansowany poziom trudności oraz głupi plastikowy insert.

Ostateczny werdykt: Massive Darkness 2 to masywnie dobra zabawa.

Plusy

  • Różnorodne scenariusze
  • Epicka kościana walka
  • Ciekawe postacie z unikatowymi mini gierkami
  • Zbieranie setki itemów
  • Mechanika cienia

Minusy

  • Trochę za łatwe
  • Ach ten Cmonowy insert

Podobne Posty