|

Hero Realms Zaginiona Osada

Bohaterów fantastycznego królestwa wyruszą na kolejną przygodę. Tym razem zawitają do zaginionej osady.

By zagrać w ten dodatek musimy posiadać Hero Realms, Hero Realms Ruiny Thandaru oraz talię bohaterów.

Znowu czekają nas 3 walki, z których każda jest dość unikatowa. Nie tylko z powodu faktu, że będziemy walczyć ze zwierzęcym inwentarzem. Pogłaskamy naszym mieczem mordercze króliki, podchwytliwe lisy, skaczące żaby, dzikie dziki, a nawet kózki bez złamanej nogi. Mimo iż brzmi to dosyć dziwnie to okazuje się, że ma to jakiś sens. Bo nasz główny złoczyńca to druid zmieniający formy.

Fabuła zawarta w tym dodatku jest niezbyt zachwycająca. Każdy paragraf posiada opis, który ma nas nastroić do dalszej podróży w głąb tego opustoszałego miasta. Choć tak za bardzo go nie pozwiedzamy bo już od razu czeka nas wybór gdzie się udać. Niestety jest to jedyny wybór w grze. Bo już później liniowo przechodzimy każdy paragraf, który prowadzi do nieuniknionego finalnego starcia.

Cały zawód jednak wynagradzają nam walki z hersztami.

Jak już wspomniałem wcześniej są wyjątkowe i wprowadzają nowe mechaniki.

Wpierw zmierzymy się z wściekłym dzikiem lub szarżującym bykiem. Bossowie teraz mogą wchodzić do naszej strefy, a my możemy ich wabić obrażeniami by przenieśli się do kogoś innego. Pierwsza walka może nie jest tak wymagająca, ale już kolejna potrafi nas wystawić na niezłą próbę.

Będziemy walczyć aż z 5 mini bossami naraz. Każdy gracz dostanie herszta, który od razu wejdzie do jego strefy. Jak któryś z graczy pokona swojego zwierzęcego złola to wtedy wejdzie kolejny. Łącznie musimy pokonać je wszystkie. Najważniejsze byśmy zrobili to szybko. Bo jak zostanie dobrana 3 karta mistrzostwa to wtedy wszyscy hersztowie awansują dostając dodatkowe życie.

Przy okazji każdy z nich ogranicza nam zagrywanie kart oraz zmniejsza nasze możliwości. Najgorsza z nich to sowa, która wymaga dobrania karty by w ogóle móc jej zadawać obrażenia. Jeżeli nasz bohater tego nie potrafi lub nie ma takiej karty to będzie nam bardzo ciężko.

Podczas wcześniejszych walk możemy zostać zainfekowani. Będzie miało to znaczenie w finalnej walce. Bo ten zły druid będzie cały czas cisnął ataki w zainfekowanego gracza. Gdy zginiemy to przyłączymy się do jego armii. Walka z nim jest bardzo ciekawa bo co jakiś czas będzie zmieniał formy. Modyfikuje to jego zdolności oraz rodzaje ataków.

Po tym wszystkim ruszamy dalej tak jakby to był fillerowy odcinek w anime. Zainfekowany gracz dostanie też jeszcze małą interesującą nagrodę.

Rozwój postaci

Nasi bohaterowie będą znowu awansować rozwijając nasze zdolności. Do tego dostaniemy jeszcze nowe skarby oraz zbroje. Każdy z nas po pierwszej walce wybierze losowo jedną z nich. Zapewni nam zdolność, którą będziemy mogli używać raz na turę. Gdy spadniemy poniżej pewnego poziomu życia to zablokuje nam możliwość korzystania z tego. Fajnie komplementuje umiejętności naszych bohaterów. Czuć tu ten progress bohaterów niczym w moich ulubionych grach RPG.

Kampania

Kampania jest bardzo szybka i przeszliśmy ją dosłownie za pierwszym podejściem. Ja wybrałem mojego ulubionego Tropiciela, a żona Wojowniczkę. Ja wybrałem postać ze względu na to, że mogłem zadawać dodatkowe obrażenia dzięki moim strzałom i dobierać więcej kart. Przy okazji cały czas manipulowałem moją talią. Żona wybrała wojowniczkę bo podobał jej się obrazek na karcie bohaterki.

Wcześniej rozegraliśmy też kampanię razem z naszymi znajomymi. Podobnie jak w poprzedniej części im więcej graczy to tym ciężej było nam wygrać pewne starcia. Nie mówię, że gra źle skaluje, ale jednak trzeba wziąć to pod uwagę jak gra ktoś po raz pierwszy.

Dostaniemy też możliwość podjęcia dwóch wyzwań. Podobnie jak w Star Realms Frontiers będziemy mogli zmierzyć się z dwoma niezależnymi bossami. Jednym z nich jest Hydra, która posiada wiele głów złożonych z kart. Prawie taka ośmiornica z gwiezdnego odpowiednika. Mag Tibus należy do niebieskiej frakcji. Jeżeli dobierze taki rodzaj karty z wierzchu talii to pozwoli mu ją rozpatrzeć i pobrać kolejną. W tej walce dużo zależy od tego jak dobrze potasowaliśmy karty.

Podsumowanie

Kolejna kampania za nami i ponownie bawiliśmy się świetnie. Mimo iż fabularnie aż tak nas nie wciągnęła, a nasze wybory były ograniczone to wszystko wynagrodzili nam nowi przeciwnicy. Bardzo też podobał nam się rozwój naszych bohaterów, którzy z walki na walkę stają się coraz bardziej potężniejsi. Z niecierpliwością czekamy co będzie dalej z tym fantastycznym uniwersum.

Jeżeli graliście w poprzednią część to moim zdaniem warto również zaopatrzyć się w ten dodatek. W sumie do Hero Realms warto mieć je wszystkie. Bo jest to fenomenalna gra karciana, która zapewnia szybkie starcia, synergię pomiędzy kartami, a dodatek zamienia ją w kooperacyjną przygodę. 

[Współpraca reklamowa z IUVI Games]

Podobne Posty