Praga Caput Regni
Zabrałem moją żonę na romantyczny wyjazd do Pragi i nie chodzi mi o tą w Czechach. Tylko tą na naszym domowym stole. Zapraszam do recenzji gry Praga Caput Regni czyli punkciki i smaczne knedliki.
Ugniatanie Knedlika
Naszą rozgrywkę zaczniemy od bardzo długiego przygotowania planszy. Będziemy musieli ułożyć wiele elementów i pierdółek. Jest to dosyć męczący proces, a musimy pamiętać, że ktoś tą grę musi jeszcze złożyć. To czy w ogóle warto?
Wszystkie nasze akcje będziemy podbierali z tego magicznego kręcącego się żurawia. Będzie nas informował ile czasu zostało nam do końca rozgrywki i czy musimy płacić za zabranie kafelka akcji. Jest on podzielony na 3 strefy. Za zabranie kafelka z czerwonej strefy zapłacimy złotem, z zielonej i niebieskiej będzie darmowe. Niebieska strefa zapewni nam jeszcze dodatkowe punkty w zależności od tego jak daleko znajdował się ten kafelek.
Żuraw leci
Na żurawiu będzie się znajdować 6 dwustronnych kafelków i przed rozpoczęciem gry będziemy decydować, którą stroną gramy. Każdy z nich zawiera też 2 możliwe akcje do wykonania, ale zawsze będziemy wybierali tylko jedną. Oczywiście skąd zabierzmy tą płytkę to też ma znaczenie. Bo dostaniemy jeszcze dodatkową akcją, którą będzie mogli wykonać w dowolnej chwili. Nawet przed naszą akcją główną. Z reguły da to nam jakieś surowce oraz różne potrzebne zasoby.
W grze mamy dostępnych 6 akcji i każda z nich wpływa na rozwój naszego miasta. Będziemy mogli produkować/rozwijać złoto/kamień, budować mury, stawiać budynki, przejść się w stronę mostu oraz rozwinąć jakąś akcje.
Murowane wrażenia
Nowe domy będziemy stawiać w mieście, a mury będziemy budować wokół planszy gracza. Odpowiednio ustawione zapewnią nam bonusy w postaci surowców, punktów, żetonów oraz jaj. W sumie wszystko zapewnia jakieś takie małe korzyści i współgra ze sobą. Bo np. budując budynki przesuniemy się na katedrze. Im dalej będziemy na katedrze tym więcej punktów zapewnią nam czerwone żetony, a zyskamy je z połączeń naszych murów. Czyli wszystko w grze prowadzi do powstawania synergii i bardzo mi się to podoba.
W grze tak naprawdę wykonamy tylko 16 akcji, więc musimy się spieszyć bo kołderka już sama nas nakrywa. Jeżeli zbierzemy odpowiednie okna to będziemy mogli też wykonać dodatkową akcję z tych 6 możliwych. Dlatego jak mamy wybrać jakiś bonus to polecam się na tym skupić.
Po skończeniu naszej rundy będziemy przesuwać nasz żuraw i wpinać użyty kafelek na początek czerwonej strefy. To teraz pytanko. Ile razy wam się zapomniało to zrobić? Mimo iż lubię to rozwiązanie to wielokrotnie to się komuś o tym zapominało. Dlatego często jestem takim nadzorcą, który wszystko kontroluje.
Zmiana
Gdzieś mniej więcej tak w połowie gry budynki 1 ery zostaną zastąpione tymi z drugiej. Są one mocniejsze i zapewniają lepsze bonusy. Poinformuje nas o tym przekroczenie żółtej linii. Nastąpi to inaczej w zależności od tego ilu graczy bierze udział w rozgrywce.
Oprócz tylko 6 akcji będziemy też chodzić po murach głodowych i naszej katedrze. Zapewni to nam dodatkowe punkty i zwiększy punkty za czerwone i niebieskie żetony. Te budynki nadają takiego fajnego wyglądu 3d. Tylko potrafią czasami komuś zasłonić tor punktacji. Szczególnie jak siedzimy na ukos od tego miejsca.
Stan naszych surowców będziemy zaznaczać kołowrotkami na planszetce gracza. Jest ona bardzo czytelna i posiada wgłębienia na różne kostki. Po zebraniu odpowiedniej liczby surowców odblokujemy też księgi. Jeżeli zbierzemy ich odpowiednią liczbę to odblokujemy nowe pasywne zdolności, a nawet potężne jednorazowe umiejętności.
Czeskie punkty
Praktycznie za wszystko co zrobimy dostaniemy punkty. Bo Praga to tak naprawdę bardzo smaczna sałatka punktowa. Liczbę tych punktów będzie zależeć od naszych poczynań i od tego ile się chce nam optymalizować. Czasami też zawita u nas paraliż decyzyjny kiedy nasz chomik w główce nagle ruszy z łapki na kołowrotku i będzie kazał nam się zastanowić skąd zabrać pewne zasoby, albo gdzie zdobyć najwięcej punktów. Najgorzej jeżeli natrafi się nam taki gracz „myśliciel” ,który zastopuje całą rozgrywkę bo będzie się zastanawiał co warto wybrać. To nie jest żadna aluzja do kogoś jakby co. W Pradze każdemu się to zdarza i jest to całkiem normalne. Po prostu cieszmy się z rozgrywki i nikogo nie popędzajmy.
Mimo iż jest to dość suche euro to czuć tu praski klimat. Piękna plansza, mury, jajeczny most i w ogóle wszystkie komponenty są na wysokim poziomie. Instrukcja jest dobrze napisana, zawiera pełno przykładów i nauczy nas co nieco o zabytkach Pragi. Nawet ten żuraw, na którego trochę narzekałem też może być. Tylko co to za ludzie u dołu planszy, którzy wychodzą z krzaków?
Regrywalność
Gra jest bardzo regrywalna dzięki rożnym strategią prowadzącym do wygranej i tym wielu zależnościom. Niektóre elementy gry są też wymienne więc możemy dzięki nim zyskać inne premie. Za każdym razem kiedy grałem starałem się próbować różne zagrania i byłem bardzo zadowolony bo obojętnie czego bym nie wybrał to i tak dawało mi to punkty.
Z reguły nie gram solo bo wolę grać z moją żoną i znajomymi. Jednak tryb solo w Pradze jest bardzo uzależniający. Pamiętam jak pierwszy raz zagrałem w tą grę i następnego dnia miałem wolne. Żona była w pracy i tylko na chwilę chciałem spróbować rozgrywki samemu. Rozegrałem 7 partii pod rząd dosłownie pomijając moją regularną porę obiadową. Po prostu nie mogłem się oderwać i cały czas starałem się pobić mój najlepszy wynik. Jest bardzo dobrze i jeżeli mam grać solo to wybiorę właśnie Pragę.
Podsumowanie
Kolejne udane wakacje spędzone z żoną przy grach planszowych. Jest to jedna z naszych ulubionych euro gier, do której cały czas wracamy i miło spędzamy czas. Nie uświadczymy tu negatywnej interakcji, ale my tego nie potrzebujemy. Po prostu każdy z nas skupia się na swoim i stara się zdobyć największą liczbę punktów. Jest coś takiego magicznego w tych wszystkich synergiach, które pozwalają mi planować i kręcić te różne combosy. Praga Caput Regni to naprawdę pozycja, którą polecam i jest tak samo smaczna jak Smažený Sýr czy Ceské hovězí.