Marvel Zombies
Z wielkim apetytem wiąże się wielki głód!
W Marvel Zombies postanowiono odwrócić rolę i tym razem to my wcielamy się w rolę zombich. Jednak nie jesteśmy jakimiś tam zwykłymi walkerami, które schodzą na jeden rzut kostką. Bo będziemy grali jako potężnie wygłodniali Avengersi. W skrócie to ten sam dobry Zombicide, który postanowił dodać coś odrobinę ciekawego, a niektóre rzeczy postanowił wygładzić tak byśmy przestali już narzekać na insert.
To co mamy ciekawego w nowym Zombicide:
Mam smaka na Agenciaka
Historia nowego Zombicide opowiada o tym jak z naszych ulubionych Avengersów powstały krwiożercze bestie. Wszystko zaczęło się od niewinnego gryzka, a skończyło się na wymarciu prawie całej ludzkości. My jako zombie Avengersi będziemy starali się walczyć z głodem oraz ze smacznymi Agentami Tarczy. Do naszej ludzkiej shawarmy dodamy też kilku bohaterów, których będziemy ciągle mielić. Trzeba było wesprzeć na Kickstarterze…
Czeka na nas 10 scenariuszy, w których zemścimy się na Agentach Tarczy za ich słaby serial. Te 10 przygód jest naprawdę dobrych i nie jest to tylko głupie chodzenie i mordowanie beznadziejnych aktorów. Misje są przemyślane, bardzo tematyczne, a nawet otrzymujemy boss battle z jednym z moich ulubionych bohaterów. Oczywiście Spiderman zawsze będzie dla mnie numer 1.
Dobry do ostatniej kropli krwi
W podstawowej wersji możemy grać jako Zombie: Iron Man, Hulk, Deadpool, Wasp, Kapitan Marvel i Kapitan Ameryka. Podoba mi się to, że każdy bohater ma swoją charakterystyczną zdolność. Bo Hulk krzyczy SMASH, Kapitan Ameryka rzuca tarczą, a Deadpool rzuca obelgami do wrogów.
Kto by pomyślał, że granie jako zombie Avengers będzie takie epickie. Chyba powinni zrobić o tym jakiś komiks lub serial? Bo to odwrócenie roli jest po prostu świetne. W skrócie wyobraźmy sobie Tony’ego Starka, który zjada swoją ukochaną Pepper mówiąc do niej, że smakuje mu 3 tysiące razy lepiej od kurczaka we wrapie. Dzięki temu pożywnemu posiłkowi zyskuje też specjalną zdolność i jest gotowy na drugie śniadanie.
Nie jesteś sobą gdy jesteś wygłodniały
Oprócz typowego dbania o stan naszego paska zdrowia wprowadzono mechanikę głodu. Im bardziej głodni jesteśmy tym większą liczbą kości będziemy rzucali podczas ataku. Jeżeli osiągnie on ostatni poziom to będziemy musieli kogoś szybko pożreć bo zaczniemy tracić „życie”. Nie będziemy też mogli korzystać z normalnego ataku, a to już robi się dość niebezpieczne. Szczególnie jak zostaniemy otoczeni przez kilku agentów.
Na początku nie przepadałem za tą nowością bo myślałem, że będzie to dość upierdliwie. Jednak okazało się, że dbanie o właściwy poziom głodu jest super. Bo cały czas staram się nim manipulować. Mamy silnego bohatera do zjedzenia to podnieśmy sobie poziom głodu by nasze ataki były silniejsze. Kiedy warto coś przekąsić, a kiedy nawalać ma ogromne znaczenie w tej części. Bo jak zostaniemy sami bez żadnego jedzonka to wtedy naprawdę robi się bardzo źle.
Trudny ale smaczny
Marvel Zombies jest dość trudny. Misje może nie są aż tak wymagające ale trud polega głównie z tego co może wyjść w kartach namnażania. Moją „ulubioną” kartą jest namnażanie i dodatkowa aktywacja. Psuło nam to rozgrywki już kilka razy, ale przynajmniej nauczyliśmy się, że nie ma grania na Yolo. Liczy się praca zespołowa i jak ktoś ci mówi nie stawaj tam bo zaraz zginiesz od natłoku szturmowców to tego nie rób. Szczególnie jak dobierzemy ich kartę zmasowanego ataku. Podoba mi się ten poziom trudności bo moim zdaniem jest on dość dobrze wyważony. W żadnym momencie nie czułem tego, że to głupia losowa gra. Po prostu trzeba być ostrożnym i nie chojraczyć za bardzo.
Po prostu go zjedz
W tej części rolę Abominacji przejęli żywi Superbohaterowie. Jest ich 6 i każdy z nich ma swoją specjalną wkurzającą umiejętność. Doktor Strange służy jako dodatkowy punkt namnażania, Ms. Marvel bije z daleka, a Thor miażdży nas swoim młotem. Są bardzo fajnym urozmaiceniem. Choć przez to, że pojawiają się praktycznie w każdej rozgrywce to po pewnym czasie przestają mnie jakoś zaskakiwać. Sytuację pewnie uratowałby fakt gdybym wsparł grę ale biorąc pod uwagę vat i cenę transportu to mój portfel przynajmniej może spać spokojnie.
Chce się Ż…reć
Jak pisałem wcześniej postanowiono też kilka rzeczy wygładzić i sprawić, że nasze rozgrywki będę sprawniejsze:
Są drzwi, ale przynajmniej nie musimy rzucać by je otworzyć.
Dodano znaczniki aktywacji dla Zombie Bohaterów. Dzięki temu wiemy kim teraz mogę udać się na wyżerkę. Bardzo przydatne w rozgrywce solo.
Luźne komponenty nareszcie umieścimy w dedykowanym insercie. Czy tak trudno było?
Na odwrocie pudełka z figurkami jest ilustracja jak je ułożyć w pudełku.
To teraz jeszcze dwie rzeczy, które tak średnio mi się podobają w Marvel Zombies:
Jedz inaczej
Po pierwsze to spłycono rozwój bohaterów. Nie mamy już kilku umiejętności do wyboru, a na każdym poziomie rozwoju dostajemy tylko jedną. Jest ona fajna, pasuje do bohatera ale trochę szkoda bo ja zawsze lubiłem sobie z nimi eksperymentować i obierać różne ścieżki. Za to ogromny plus, że już nie muszę czytać co one robią w instrukcji. Bo każda jest opisana na karcie postaci.
Rozpuszczają się w ustach, a nie w pazurach
Boli mnie to, że nie ma już zbierania nowego uzbrojenia oraz wielu przedmiotów. Całkowicie zrezygnowano z tego. Bardzo lubiłem to w Zombicidach bo miałem to uczucie postępu jak z zwykłej patelni upgrajdowałem moją broń na potężny rewolwer. Niektóre przedmioty dawały jeszcze specjalne umiejętności, które naprawdę bardzo dobrze działały.
W Marvel Zombies zastąpiono to cechami. Są to silne jednorazowe zdolności, które czasami potrafią zrobić coś fajnego ale nie zastąpi mi to zbierania gratów. Bo po prostu lubię to w RPGach.
Sytuację odrobinę ratuje zjadanie postronnych postaci drugoplanowych tak by zyskać jakąś pasywkę. Jednak z reguły jest to tylko przerzut kości. Może być.
Podsumowanie
Jak dla mnie to będzie prawdopodobnie najlepszy Zombicide na świecie. Granie jako zombie Avengersi było świetnie i bardzo tematyczne. Bo mogłem zjadać ukochane postacie drugoplanowe i cieszyć się z nowych zdolności. Choć jestem dość zaniepokojony tym jak bardzo mi to smakowało. Wiele rzeczy zostało wygładzonych i może ten brak przedmiotów oraz ograniczony rozwój trochę mi przeszkadzał. Jednak fakt, że już od samego początku jesteśmy potężni i możemy przerzedzać szeregi Agentów Tarczy w zupełności mi to wynagrodził.
Ostateczny werdykt: Marvel Zombies zaspokoił mój głód
Plusy
- Zombie Avengersi Hulk SMASH!
- Superbohaterskie abominacje
- Dobrze wyważony poziom trudności
- Lepszy insert
- Mechanika głodu
- Ciekawe urozmaicone scenariusze
Minusy
- Spłycony rozwój
- Brak zbierania ekwipunku
[Współpraca reklamowa z Portal Games]