Go on Board Gobcon 2025

Czy pierwszy Gobcon to był najlepszy Gobcon?

Ja oraz reszta innych znanych influencerów została zaproszona na pierwszy zlot Go On Board. Główną atrakcją tego dnia był turniej w ich nową grę czyli Tekken Board Game edition.
Całe wydarzenia zaczęło się od nauki zasad w Tekkena, w którym ucierpiał nie jeden King. Nikt nie powiedział, że będzie to bezkrwawy sport.

Co do samej rozgrywki to jest ona dość prosta. Zagrywamy karty ataku, a obrońca stara się zgadnąć czy zagraliśmy górę, środek czy dół. Jeżeli uda mu się to inicjatywa przechodzi do niego i to my musimy się bronić. Jeśli nie zgadnie naszych intencji to wyprowadzamy kolejne comba. Bo czasami jeżeli zagramy odpowiedni kolor karty to może zrobić coś ekstra np. rzucić kogoś o ścianę, zaserwować kilka buł i co najważniejsze popatrzeć jak nasz przeciwnik ginie w lawie.

Jeszcze przed startem turnieju musieliśmy wybrać swoją postać. Każda z nich miała swoje zdolności oraz specjalne karty. Brodaty lubi takie rzeczy.
Ja zdecydowałem się na Jack8. Nic nie wiedziałem o tym bohaterze, ale wyglądał dość cyberpunkowo dlatego zabrałem karty i usiadłem do pierwszego pojedynku.

Szybko rozpracowałem Jack8 i wiedziałem jak skutecznie ogłuszać moich rywali. Okazało się też, że jestem niezłym damskim bokserem. Nawet policja nie potrafiła mi przeszkodzić.

Przez fazę grupową przeszedłem bez problemu. No może jedynie Patrycja z Planszeo była w stanie mną trochę pożonglować, ale to ja miałem więcej punktów od niej. Bo w Tekkenie mamy taki fajny system punktowy, że dostajemy punkty za wygraną, ale też za zrobienie pewnych achievmentów. Bardzo mi się to podobało, bo dzięki temu mogłem nawet przegrać, ale punkty z tych osiągnięć mogły zboostować mój ostateczny wynik.

Udało mi się nawet dojść do półfinału, ale Cyprian z Planszowe Newsy perfekcyjnie przygotował się na nasz pojedynek i mój cyborg musiał zresetować się na ścianie.
Co do wrażeń z rozgrywki w Tekkena to jeszcze wrócimy do tego. Jednak jest pozytywnie. Jedynie bym lekko znerfowała Kinga lub Cypriana, ale to też wszystko zależy na jakiej mapie byśmy grali.

Gratki dla Cypriana za wygraną całego turnieju.

Po walkach przyszła pora na pizzę i dobrze, bo powoli włączał mi się hulk głodowy.



Następnie ekipa z Go on Board zaprosiła nas by poopowiadać o tym jak to się wszystko zaczęło oraz trochę o swoich przyszłych planach.
Po wykładzie przyszła pora na granie w Wiedźmin: Ścieżka przeznaczenia. „ Lekko” zasugerowałem wariant kooperacyjny więc w taki zagraliśmy.

Naszym przeznaczeniem była walka z Leszym i okazało się, że prawie nas pokonał. Dlatego w iście kooperacyjnym sposobie lekko przymknęliśmy oczy i się nam udało. Mówię prawdę. Tak było. Sama rozgrywka to takie zbieranie symboli oraz zamienianie ich na coś innego. Ja raczej nie będę fanem tej gry, ale podobało mi się to, że można było robić fajne kooperacyjne zagrania i to, że każdy boss miał swoje mechaniki.

Na zakończenie eventu dostaliśmy jeszcze gift bagi i to spotęgowało mój influencer experience. Szczególnie przez te nowe rakietowe skarpetki. Nie wiem czy mówiłem wam, ale lubię zbierać skarpetki z unikatowymi grafikami. Każdy ma swoje kinki.
Po wydarzeniu przyszła pora na after party, w którym mogliśmy trochę pobowlingować.


Cały Gobcon oceniam bardzo dobrze, bo była miła atmosfera, najadłem się i mogłem pograć w gry planszowe czyli coś co lubię robić najbardziej.
Na zakończenie tego wpisu dodam, że jestem wdzięczny jak daleko zaszedłem w tym pół światku planszówkowym.
Hashtag blessed
Hashtag stayhumble