Beyond The Sun
Beyond the Sun to gra, w której będziemy badać nowe technologię by podbić kosmos. W sumie cała gra to jedno wielkie drzewko technologii, które zwiedzimy wzdłuż i wszerz.
Zapraszam do recenzji gry z kośćmi, którym nawet nie rzucamy!*
Rozgrywka
W naszej turze umieścimy znacznik akcji na polu akcji wykonując wszystkie czynności z tego miejsca jakie chcemy. Znacznik co turę trzeba przenieść na inne dostępne pole. Oczywiście przeciwnicy będą nas blokować więc będziemy musieli sobie wszystko odpowiednio zaplanować. Dzięki akcjom zdobędziemy rudę, zmienimy skrzynki w ludzi, ludzi ztransformujemy w samoloty, odkryjemy nowe technologię oraz zawalczymy o dominację w galaktyce. Jest trochę opcji do wyboru, a to jeszcze nie koniec możliwości. Bo pozyskane technologię zapewnią nowe miejsca akcji i odblokują kolejne wcześniej niedostępne.
W drugim etapie naszej tury przeprowadzimy fazę produkcji, w której zdobędziemy nowych ludzi, rudę lub zrobimy jakieś dziwne wymiany.
Gra skończy się kiedy zostanie spełnionych kilka osiągnięć cywilizacyjnych, a zwycięzcą będzie osoba, która zdobyła jak najwięcej kosmicznych punktów.
Co podoba mi się w Beyond the Sun:
Podróżowanie po drzewku
Odkrywanie nowych technologii niezwykle mnie jara. Towarzyszy temu jakaś dziwna chora satysfakcja. Szczególnie jak na początku gry jestem przy jego korzeniach, a wraz z postępem rozgrywki wspinam się po konarze aż do jego korony odkrywając coraz to mocniejsze technologie.
Technologie dzielą się na 4 poziomy i oczywiście im wyższy poziom tym więcej opcji mamy do wyboru. Oprócz poziomu technologie dzielą się też na 4 rodzaje: naukowe, ekonomiczne, militarne i handlowe. To na jakich się skupimy wpłynie na nasz sposób rozgrywki zapewniając nam rozwój w różnych kierunkach. Wynajdując te bardziej agresywne technologię warto będzie się nam skupić na podboju i kolonizacji. Pokojowe opcje zwiększą naszą produkcję oraz pozwolą na szybszą eksplorację drzewa.
Jeżeli gramy z wariantem podstawowym to technologię dociągamy z decku w trochę losowy sposób. Za to w wariancie eksperckim mamy tablicę, z której możemy wybierać z każdego dostępnego rodzaju. Preferuję tą zaawansowaną formę pozyskiwania kart bo nawet jeżeli nie znajdę nic tam dla siebie to zawsze mogę spróbować szczęście dobierając z góry talii.
Fajne jest też to, że nawet jak jakiś inny gracz wynajdzie daną technologię to ja też mogę do niego dołączyć w późniejszych turach. Ważne bym wcześniej posiadał wymagane technologie niższego rzędu. Technologię wyższego poziomu stają się silniejsze, a te czwartego rzędu zapewniają dodatkową punktację na koniec gry.
Dzięki początkowemu układowi technologii oraz późniejszym dobieraniu nowych badań drzewko będzie za każdym razem wyglądało inaczej co zwiększy nasze poczucie regrywalności.
Gwiezdny wyścig
Osoba, która pierwsza odkryje nową technologię rozpatrzy też wydarzenie, które tam się znajdowało. Te wydarzenie zapewniają fajne bonusy, a nawet dają opcję dodatkowej punktacji. Wszystkiemu towarzyszy takie uczucie nerwowego wyścigu. Bo mimo iż chciało się zbadać coś innego to może jednak warto zrushować i zaryzykować odkrycie epickiego wydarzenia. Ten pozytywny wyścig mega mnie napędza do dalszej eksploracji. Kolejny duży plus, a ja jeszcze nie zszedłem z tego drzewa.
Prosta transformacja ludzi
Jak na początku siadałem do gry i przeczytałem instrukcję to trochę nie wiedziałem co robić. Jednak okazuje się, że sama rozgrywka jest dość prosta. Bo tak naprawdę zarządzamy tylko 3 zasobami. To w jaki sposób je pozyskujemy też jest ciekawe. Bo automatyzując naszą produkcję odblokowujemy kolejne skrzyneczki, z których możemy skorzystać. Jeżeli się zatniemy to musimy skorzystać z opcji wymiany, a to już nie jest takie korzystne dla nas.
Skalowalność
Beyond the Sun dobrze działa na 2, 3 i 4 osoby. Gra dostosowuje akcji i planszę gwiezdnych kolonii w zależności od liczby graczy. Przy większym gronie graczy po prostu czuć bardziej tą ciasnotę w kosmosie. Jeżeli chcemy się nastawiać na konflikt to najlepiej gra się tak na cztery osoby. Bo wtedy nigdy nie wiemy kto przyleci do nas ze swoją flotą.
Szybka rozgrywka
Nasze tury są szybkie, a downtime dość minimalny. Po prostu stawiamy klocka, robimy akcje i to tyle. Możemy robić produkcję, a już następny gracz może cisnąć. Czasami następuje jakiś przestój jak wydarzenie jest bardziej skomplikowane. Jednak nie ma co narzekać.
Jest też kilka neutralnych rzeczy. Może aż tak mi nie przeszkadzają w rozgrywce ale preferowałbym by było lepiej:
Terraformacja kolonii
Jakby co to nie nastawiajmy się na epickie bitwy w kosmosie. Walka wygląda tak, że jak komuś wlatujemy statkami o większej sile to przejmujemy władzę nad planetą i umieszczamy tam nasz żeton produkcji. Nikogo nie wyganiamy ani nic nie niszczymy. Akcja terraformacji pozwala nam skolonizować daną planetę i zabrać ją by zdobyć punkty. Wtedy reszta graczy musi pokojowo opuścić dany system i trafić do środka kosmosu.
Jak już wspominałem rzadko idę w agresywną strategię w tej grze i raczej traktuję to jak taki dodatek by postawić żetony produkcji. Bo więcej punktów zdobędziemy za nasze technologię.
Grafika i komponenty
Po pierwsze to bardzo lubię tą oszczędną grafikę na planszach oraz w kosmosie. Naprawdę mi to nie przeszkadza. Może planszetki gracza przypominają tabelę w Excelu ale umieszczenie informacji na białym tle sprawia, że wszystko jest bardzo przejrzyste. Za to mega mnie irytuje fakt jak ta gra jest stołożerna. Plansza jest ogromna i mogłaby być zdecydowanie mniejsza. Jeżeli gram ze wszystkim czyli z dodatkiem, tablicą technologii to we dwóch ledwo się mieścimy. Nawet kot nie może z nami leżeć na stole. Skandal.
Podobne gałęzie
Zachwycałem się drzewkiem technologii to teraz powoli jestem gotów by zejść z drabiny entuzjazmu. Po kilku chwilach można już zauważyć, że nowe technologię tak naprawdę różnią się tylko wartościami akcji lub opcjami do wyboru. Często jest to jakaś wariacja na temat zdolności, które otrzymaliśmy wcześniej podczas innych badań. Specjalnie mi to jakoś nie przeszkadza ale większa różnorodność lub coś wyjątkowego co złamałoby zasady gry byłoby mile widziane.
Asymetryczność?
Do naszej dyspozycji mamy korporacje podstawowe i zaawansowane. Te podstawowe różnią się tylko początkowymi zasobami. Zaawansowane mają coś specjalnego. Może to być zdolność lub jakieś specjalne metody zdobywania punktów. Różnica pomiędzy nimi jest taka delikatna i raczej nie zmienia to specjalnie naszego sposobu gry.
Liderzy Nowej Ery czyli recenzja dodatku w recenzji
Dodatek oferuję nam kilka rzeczy:
Nowe korporacje są ciekawe, a w szczególności podoba mi się ta Androidowa z długą nazwą. Bo na początku gry musimy zrobić prognozę tego jak rozłożą się żetony na kartach osiągnięć. Nie jest to łatwe zadanie dlatego gram nią tylko w rozgrywce dwuosobowej.
Wariant solo dzięki tej rywalizacji okazał się dość wciągający. Nie była to tylko zwykła walka na punkty. Czułem, że przeciwnik robi się coraz mocniejszy, a jego zapędy area control były coraz bardziej agresywniejsze. Potrafił by też dość wkurzający. Szczególnie jak zagrał kartę, która zabraniała mi wykonać akcję, na którą zbierałem cenne surowce od kilku tur. Ja nie jestem jakiś namiętnym graczem solo ale mogę powiedzieć, że podobała mi się ta walka z automą. Choć raczej nie kupiłbym tej gry by tylko grać samemu bo jednak prawdziwy gracz potrafi bardziej zaskakiwać.
Na sam koniec zostawiłem karty liderów. Każdy z nas na początku rozgrywki dostanie jednego lidera społecznego i wojskowego. Ci liderzy zapewniają nam specjalne asymetryczne zdolności wpływające na różne aspekty Beyond the Sun. Problem z nimi jest taki, że te umiejętności są mega nierówne. Część działa zawsze, a z niektórych skorzystamy tylko kilka razy w trakcie rozgrywki bo posiadają swój limit użyć. Pomysł dobry ale moim zdaniem wyszedł dość średnio.
Czy warto w takim razie brać dodatek?
Moim zdaniem dodatek Liderzy Nowej Ery jest tylko ok. Nie wprowadza nic aż tak ciekawego, że trzeba go mieć. Oprócz kilku technologii, wydarzeń oraz układów dostajemy nowe korporacje ale już w podstawowym pudełku mamy ich dość sporo. Wariant solo może być ale wiem, że nie będę w niego grał. Karty liderów na bank będę zbierały kurz bo większość ma badziewne zdolności. Żaden must have.
Podsumowanie
Rozgrywka w Beyond the Sun jest po prostu ok. Dobrze bawię się przy tej grze ale nie czuję jakiegoś takiego szału oraz nie towarzyszą temu moje okrzyki radości. Wspinanie się po drzewku jest naprawdę fajne ale szybko pojawia się takie silne poczucie Deja Vu.
Ostateczny werdykt: Zagram ale raczej u kogoś.
[Współpraca reklamowa z Rebel.pl]