|

Warhammer Underworlds Skabbik’s Plaguepack vs Emberwatch

Czy 2 na 1 to banda szczurzego ?

Skabbik’s Plaguepack vs Emberwatch

Gosia tym razem do swoich Emberwatchy dołożyła Reckless Fury. Elitarna banda 3 wojowników plus scorowanie za ciągłe szarżowanie.

Ja zagrałem kolejną starszą bandą, czyli Skabbik’s Plaguepack. To Skaveny, które kiedyś lubiły bezcześcić tereny. Tym razem musiałem grać z uniwersalnym war scrollem Grand Alliance Chaos Corrupters, by choć trochę poczuć tę korupcję. Aby zainspirować moich wojowników, wystarczyło, że miałem więcej figurek w neutralnym terytorium niż przeciwnik po jego aktywacji. Proste?

Żeby jeszcze bardziej wczuć się w klimat, dołożyłem do nich Pillage and Plunder. Talia ta polega głównie na flipowaniu żetonów skarbów i dobrze współgrała ze zdolnością war scrolla, która pozwalała rozdawać staggery po delvowaniu.

W pierwszej rundzie Gosia zrobiła istną masakrę. Zaszarżowała swoim łucznikiem i z łatwością zdjęła mojego Rikkita. Później kolejna szarża z jej strony i kolejny martwy Skaven. Nie wróżyło to nic dobrego. Ja flipowałem treasury i próbowałem zainspirować moją bandę, jednak moja przeciwniczka skutecznie mnie w tym powstrzymała. Po pierwszej rundzie byłem idealną definicją underdoga.

W następnej rundzie moje ataki w ogóle nie trafiały, ale za to udało mi się zapunktować za wiele celów. Musiałem się przestawić z ciągłego grania agresywnymi bandami na bardziej pasywne zdobywanie glory. Gosia za to zrobiła szybki teleporcik na moją stronę i zraniła Rabidusa. Później dobiła go zdolnością Emberwatchów. Następnie zrobiła podobną sztuczkę, używając karty Outburst. Nie uwierzyłem, gdy wyrzuciła ten głupi młot. Mimo że straciłem większość mojej bandy, udało mi się wyrównać punktowo i jeszcze zainspirowałem moich wojowników.

W ostatniej rundzie Gosie dopadł jakiś pech. Jej ataki w ogóle nie wchodziły w mojego lidera. Dzielnie się nim broniłem i jeszcze udało mu się zabić jej Yurika. Nawet się śmialiśmy, że to on zawsze ginie pierwszy z jej bandy. Była nadzieja na wygraną. Szczególnie, że przygotowałem się do spełnienia kilku objectivów. Żona za to w pierwszej rundzie zastanawiała się czy odrzucić Unrelenting Massacre. Całe szczęście, że tego nie zrobiła, bo dzięki tej karcie wygrała 12 do 11.

Granie taką większą bandą z flex deckiem było bardzo interesujące, ponieważ zapewniło mi inne doświadczenie z rozgrywki. Już nie skupiałem się na ataku, tylko na czystej realizacji celów. Chętnie jeszcze raz zagram z talią Pillage and Plunder.

Podobne Posty